Izba Architektów RP wraz ze Stowarzyszeniem Architektów Polskich oraz z Narodowym Instytutem Architektury i Urbanistyki rozpoczęły przygotowania do Kongresu Architektury Polskiej, który odbędzie się w maju 2026 r.
Celem wydarzenia jest stworzenie przestrzeni do dyskusji o kondycji polskiej architektury – w szczególności w zestawieniu z europejską – oraz do ukazania przemian, jakie dokonały się w niej w ostatnich dekadach. Ta „inwentaryzacja” polskiej przestrzeni będzie podczas kongresu przeprowadzona na wielu płaszczyznach – przede wszystkim architektoniczno-zawodowej, choć do debaty zostaną zaproszeni również przedstawiciele władz samorządu terytorialnego, rządu RP, Architects' Council of Europe (ACE), a także liczna publiczność.
Jednym z głównych założeń kongresu jest aktywny udział okręgów, które stanowią wspólny kapitał IARP, umożliwiający opowiadanie o zawodzie architekta w każdym zakątku kraju. Ich uczestnictwo, polegające również na prowadzeniu w ramach kongresu równoległych wydarzeń w swoich regionach, będzie nieocenione w wymiarze merytorycznym czy organizacyjnym, ale przede wszystkim – zasięg kongresu obejmie całą Polskę.
Architektura budynków i ich otoczenie stanowią kulturowe dobro publiczne, a środowisko zbudowane ma wielki wpływ na życie społeczne. Aby dążenie do jego najwyższego poziomu było efektywne, potrzebne jest współdziałanie wszystkich interesariuszy tego procesu. Na kongresie porozmawiamy więc zarówno o ważnej roli architekta, jak i o kondycji zawodu, jego pozycji w systemie prawnym, a także o wadach tego systemu i oczekiwanych kierunkach jego przekształceń, ze szczególnym uwzględnieniem planowania przestrzennego. Nie pominiemy znaczenia edukacji architektonicznej wśród społeczeństwa, umożliwiającej podjęcie świadomego i konstruktywnego dialogu na temat otaczającej przestrzeni. Spojrzymy na architekturę przez pryzmat dynamicznych wydarzeń ostatnich lat, jak również prognoz na przyszłość i oczekiwań społeczeństwa.
Kongres Architektury Polskiej nie tylko stanie się miejscem dyskusji architektów na temat architektury, ale przede wszystkim zyska formułę szerokiej debaty społecznej o specjalnym europejskim statusie. Wszystkim inicjatywom związanym z wydarzeniem będą przyświecać założenia Nowego Europejskiego Bauhausu, czyli działania zgodne z ideami piękna, zrównoważonego rozwoju oraz partycypacji społecznej.
Architekci od lat zapisują wnioski i doświadczenia, które stanowią elementy Polskiej Polityki Architektonicznej. Nasz kraj – pomimo podpisania deklaracji z Davos – należy jednak do nielicznej grupy państw europejskich, które taką polityką nie dysponują. Przyjęcie Polskiej Polityki Architektonicznej przez rząd RP to główny cel Kongresu Architektury Polskiej.
Zapraszamy do śledzenia informacji na temat wydarzenia na stronie internetowej i Facebooku Izby Architektów RP.
Tekst: Piotr Fokczyński
Jako architekci staramy się w każdym obszarze działalności tworzyć środowisko zbudowane i – zgodnie z bardzo ważną regułą naszego kodeksu etyki – szanując wartości zastane, dziedzictwo przyrodnicze i kulturowe, dążymy do podnoszenia jakości życia. Jest to kwintesencja zawodu architekta, niezależnie nawet od istnienia tej reguły.
Wydaje się, że co jakiś czas powinniśmy przeprowadzać remanent efektów naszej pracy, obejmujący nie tylko działalność architektoniczną (to robimy w cyklicznie rozpisywanych przeglądach i porealizacyjnych konkursach), lecz także wartość dodaną, za jaką należy uznać coraz wyższą jakość życia społeczeństwa, dla którego przecież tworzymy. Debat, konferencji i manifestów w naszym środowisku zawodowym mamy za sobą bardzo dużo. Od lat aktywnie zabiegamy o to, by wszyscy interesariusze procesu urbanizacji, zwłaszcza ci, którzy są decydentami, wzięli odpowiedzialność w co najmniej takim stopniu, w jakim ciąży ona na architektach. Ten temat jest wciąż aktualny. Pomimo coraz wyższej kultury budowania oraz jakości architektury nie możemy bowiem do otaczającej nas przestrzeni odnieść słów: równowaga, harmonia, piękno. Chociaż tak bardzo szczycimy się przynależnością do Europy, to idee Nowego Europejskiego Bauhausu są w najlepszym razie traktowane jako fanaberia, a społeczeństwo nie ma pojęcia, że stanowi jeden z głównych fundamentów tych idei – obok piękna i naturalnej równowagi. Niestety Polska, w odróżnieniu od innych państw europejskich, pozostaje po stronie nieładu, rozprzestrzeniających się patologii oraz braku poszanowania dla środowiska. Nie można więc dłużej zwlekać z diagnozą i określeniem rozwiązań. Nie ma już na to czasu. Prognozy gospodarcze nie są złe, ale pamiętajmy, że ten potencjał może mieć bardzo różne skutki.
Kraj, który nie potrafi stworzyć polityki architektonicznej, jest całkowicie nieodporny na zjawiska patologiczne. A wśród nich wystarczy wskazać deprecjację niezdefiniowanego zawodu architekta, nieskuteczny, rozchwiany specustawami, system prawny (w szczególności dotyczący planowania przestrzennego) i całkowitą zapaść po stronie edukacji społecznej. Paradoksalna sytuacja polegająca na nadregulacji przepisów prowadzi do paraliżu inwestycyjnego, wyburzania dóbr kultury współczesnej i do ruiny dziedzictwa kulturowego. Jest tego zbyt dużo. Trzeba jednak udowodnić społeczeństwu, że polityka architektoniczna to nie kolejny pusty frazes, tylko bardzo konkretny zasób. Tkwimy w wielkim kryzysie kompetencyjnym i musimy opowiadać o elementach tej polityki, opartych na trzech najważniejszych filarach: zawodzie architekta, zaufaniu publicznym oraz planowaniu przestrzennym.
Do kwestii, które powinniśmy poruszać, należą też edukacja i zrównoważony rozwój. To znamienne, że – podobnie jak w idei Nowego Europejskiego Bauhausu – w centrum tych działań znajduje się człowiek. Konieczne są dialog i zrozumienie naszej pracy przez społeczeństwo, a przede wszystkim roli, jaką odgrywamy i jaką możemy odegrać w budowaniu jego dobrostanu. Polityka architektoniczna będzie stanowiła parasol ochronny nad wieloma dziedzinami życia i gospodarki, a także stworzy ramy dla opracowywanego prawa.
W trakcie pełnienia swoich obowiązków wielokrotnie prowadziłem rozmowy z przedstawicielami rządu. Niestety nie sposób nie odczuć całkowitego braku zainteresowania sferą życia, na którą składają się architektura i ład przestrzenny. Kompleksowe, systemowe podejście ustępuje kadencyjnemu myśleniu i akcyjnym działaniom typu „patodeweloperka”. Ostatni rok uchylił jednak drzwi prowadzące do debaty. Stało się to za sprawą politycznych obietnic i licytacji dotyczących polityki mieszkaniowej, kilku spektakularnych realizacji, projektów oraz konkursów architektonicznych, a także naszej prezydencji w Unii Europejskiej. Rozmowy o architekturze pojawiły się w mediach społecznościowych i tradycyjnych, choć wciąż są zdominowane przez rozkręcone do granic przyzwoitości politykowanie i dyskusje influencerów. A jednak to ważne, aby wykorzystywać nawet tak delikatne, niepozorne sygnały.
Tematów, o których chcemy i musimy głośno mówić, jest mnóstwo, a wszystkie sprowadzają się właśnie do polityki architektonicznej. Jako środowisko zawodowe mamy wiele propozycji, od lat czekających na realizację, ale trzeba podkreślić, że nie tylko architekci odpowiadają za stan polskiej przestrzeni. Odpowiedzialni są również przedsiębiorcy, samorządowcy, gospodarze miast oraz miasteczek. Ponadto do tej grupy należy rząd z różnymi resortami – nie tylko budownictwa, architektury (po których, nawiasem mówiąc, nie zostały już nawet nazwy) czy kultury, lecz także nauki i szkolnictwa wyższego, a nawet zdrowia.
Dlatego tak istotne jest przejęcie inicjatywy i zaproszenie wszystkich, którzy czują się odpowiedzialni, do wielkiej debaty. Pokażmy społeczeństwu, jak znakomite efekty możemy osiągnąć. Już teraz namawiamy polski rząd do powołania międzyresortowego zespołu do spraw Polskiej Polityki Architektonicznej i mam wielką nadzieję, że wspólnie, z podniesionym czołem, wyjdziemy z tego wieloletniego zacofania. Przyjęcie zgodnie z deklaracją z Davos przez Rząd RP Polskiej Polityki Architektonicznej to główny cel Kongresu Architektury Polskiej w 2026 r.
Tekst: Marek Chrobak
Planowany w 2026 r. Kongres Architektury Polskiej to znakomita okazja do zainicjowania (a może nawet sfinalizowania) dyskusji o standardach wykonywania naszego zawodu. Nie od dzisiaj przecież środowisko architektów domaga się od samorządu i stowarzyszeń branżowych ujednolicenia i zajęcia stanowiska w kwestii zasad związanych z naszą profesją, również tych odnoszących się do jakości oferowanych usług. I to właśnie kongres zapewni przestrzeń do wystosowania pewnego rodzaju manifestu oraz zdefiniowania, czym współcześnie tak naprawdę jest zawód architekta.
Poszczególne organizacje, biorące czynny udział w opracowywaniu programu wydarzenia, działają w różnych obszarach, ale każdy z nich jest ściśle związany z naszym środowiskiem. Mam pełne przekonanie, że ujednolicenie tych punktów widzenia, które razem tworzą jeden głos nas wszystkich, wzmocni przekaz, a jednocześnie podkreśli wagę i statut naszego zawodu – zawodu ARCHITEKTA. W ten sposób możemy wypracować wspólne stanowisko w sprawie nurtujących nas problemów oraz wizji architektury na kolejne lata.
Myślę, że kongres to doskonała okazja do retrospekcji, która pomoże odnieść się do obecnego stanu oraz jakości polskiej architektury i odpowiedzieć na wiele pytań na jej temat. Czym jest? Jak przedstawia się jej kondycja na tle architektury innych – nie tylko europejskich – krajów? Jakie wiążą się z nią problemy, ale też jaki jest jej potencjał?
Jako jeden z nielicznych krajów w Europie nie mamy własnej polityki architektonicznej. Działania nad jej opracowaniem, usankcjonowaniem i wdrożeniem jednak trwają, a kongres to dobra sposobność do zweryfikowania już powstałych zapisów i wprowadzenia w życie strategii rozwoju, która z pewnością wpisze się również w politykę rozwoju gospodarczego całego kraju.
W kongresie wezmą udział członkowie organizacji, takich jak UIA (Union Internationale des Architectes) – zrzeszająca przedstawicieli naszej profesji z ponad 130 krajów całego świata, a także ACE (Architects' Council of Europe) – reprezentująca zawód architekta na poziomie europejskim i mająca w swoich strukturach 52 organizacje z 36 krajów, w tym wszystkich członków Unii Europejskiej. Myślę, że uczestnictwo takich gości umocni głos naszego środowiska i jednocześnie pozwoli na wymianę opinii oraz opracowanie dokumentów, które pomogą nam podążać we wspólnie obranym kierunku.
Tekst: Bolesław Stelmach
Architektura obrazuje stopień zaawansowania społeczeństwa w humanistycznym rozwoju kultury budowania. Polska – wraz ze wszystkimi krajami Unii Europejskiej – podpisała w 2018 r. deklarację z Davos, wskazującą na wyjątkową wagę tej kultury. Tym samym zobowiązała się prowadzić odpowiedzialną, zrównoważoną politykę architektoniczną, do czego, skądinąd, obliguje nas również art. 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Na tle pozostałych państw Europy Zachodniej, ale i krajów bałtyckich, Polskę wyróżnia jednak brak państwowej polityki architektonicznej i pogłębiający się chaos przestrzenny. Wynika to ze złego prawa i z jeszcze gorszego jego stosowania lub – jak kto woli – niestosowania.
Środowisko architektów i urbanistów od dekad alarmuje o wielkich kosztach społecznych i ekonomicznych tej sytuacji, o katastrofalnym niszczeniu krajobrazu oraz urbanizacji bez urbanistyki, a także o kalekim rozrastaniu się miast.
Wśród powodów takiego stanu rzeczy należy wskazać luki legislacyjne, czyli m.in. brak ustawy o architekturze i umocowania ustawowego zawodu architekta, postępującą degradację tego zawodu (pauperyzację, oderwanie nauki od praktyki), eliminację konkurowania jakością projektu z postępowań wyboru projektantów czy brak ochrony praw autorskich twórców architektury i urbanistyki. Architekci od wieków wykonują wolny zawód – tak jak lekarze i prawnicy – a nie „zawód zaufania publicznego”. W ustawie o działach administracji rządowej architektura utkwiła w dziale budownictwa. W dziale kultury udało się w 2018 r. wynegocjować wyłącznie „estetykę przestrzeni”, chociaż architekci wiedzą, że jest to „pudrowanie trupa”. Pacjenta – polską przestrzeń – trzeba leczyć, a nie pudrować. Rządy w Polsce nie rozwiązują bowiem, jak we Francji czy w Finlandii, problemów dotyczących architektury i urbanistyki – zajmują się jedynie kwestią budownictwa. Z jakim skutkiem, wszyscy widzą.
Niewiele w tym względzie zmieniło powołanie w 2017 r. przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego nowej instytucji kultury – Narodowego Instytutu Architektury i Urbanistyki. Środowisko architektów zabiegało o to od dekad. Instytut zajmuje się ochroną spuścizny wybitnych polskich architektów oraz urbanistów, edukacją, wydawnictwami. Dzięki Bogu i za to, ale NIAiU – ze skromnym budżetem i zakresem działania – jest jak kropla w morzu potrzeb.
Kolejne nieudane próby przygotowania przez poprzednie rządy Kodeksu budowlanego, nowelizacji ustaw o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym czy Prawa budowlanego, pokazują całkowitą niemoc państwa w sferze legislacyjnej. Pod względem mentalnym Polska jest jak kraj anglosaski, w którym rządzą wyjątki (specustawy), a reguły pozostają bezsilne. Aplikowane u nas europejskie prawo przegrywa z polską „przedsiębiorczością” i instynktem przetrwania, aktywującym się w biurokratycznej rzeczywistości.
W praktyce budowlanej konkursy architektoniczno-urbanistyczne czy dialogi z zachowaniem zasad konkurencyjności stanowią mniej niż 1% wszystkich postępowań o prace projektowe w budownictwie w ramach ustawy Prawo zamówień publicznych.
Kongres Architektury Polskiej w 2026 r. będzie dobrą okazją, aby pokazać, że należy konsekwentnie dążyć do zmiany tej katastrofalnej sytuacji. Powinno się mówić o tym wszędzie i tak głośno, jak tylko się da. Po to, aby edukować społeczeństwo i zmobilizować wszystkie jego siły do naprawy tego stanu rzeczy. Wybitne polskie dzieła współczesnej architektury stanowią wyjątki od opisanych reguł. Wydaje się bowiem, że o ile obszar techniki budowania i jakości przestrzeni tych wyjątkowych projektów mieści się w kategoriach europejskich, o tyle jakość przestrzeni miast i krajobrazu (a w zasadzie jej brak) powoduje, że jesteśmy najbrzydszym państwem Europy, z najbardziej dysfunkcjonalną przestrzenią.
Próbujmy to zmienić.
architekt IARP; prezes KRIA RP VI kadencji; w latach 2001–2018 wiceprzewodniczący DSOIA RP, w latach 2003–2021 architekt miasta Wrocławia; twórca i koordynator m.in. projektu (wraz z SARP o. Wrocław, Izbą Architektów oraz miastem Wrocław) modelowego osiedla Nowe Żerniki
prezes zarządu głównego SARP, architekt IARP; absolwent Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej; od 2001 r. prowadzi w Rzeszowie Studio Architektury ArchiGROUP; sędzia konkursowy SARP; w latach 2009–2012 wiceprezes, a w kadencjach 2012–2015 i 2015–2019 prezes zarządu SARP o. Rzeszów; w latach 2019–2023 wiceprezes zarządu głównego SARP
prof. dr hab. inż., architekt IARP; profesor Politechniki Łódzkiej; dyrektor Narodowego Instytutu Architektury i Urbanistyki (od 2017 r.); generalny projektant w Stelmach i Partnerzy Biuro Architektoniczne Sp. z o.o.; jego twórczość architektoniczną cechuje konsekwencja w realizacji proekologicznych, funkcjonalnych obiektów o współczesnym wyrazie, wzbogacających i szanujących zastany kontekst przyrodniczy oraz otoczenie kulturowe