logo
Strefa architekta - logowanie
EN
Architekt@Work
Architekt@Work
Architekt@Work
ZAWóD:ARCHITEKT
19.12.2023

Nowe oblicze BIM

fot. materiały prasowe WSC
fot. materiały prasowe WSC

Listopadowa konferencja, rozwój technologii BIM oraz cyfryzacja procesu zatwierdzania projektów, a także fascynacja nowymi rozwiązaniami i obawy wobec pojawiających się wyzwań – to główne wątki rozmowy z architektami Pawłem Przybyłowiczem i Maciejem Szymanikiem z firmy WSC.

Rozmawiała: Beata Stobiecka

--------

Beata Stobiecka: Konferencja i warsztaty Nowe Oblicze BIM, zorganizowane przez firmę WSC w listopadzie 2023 r., podjęły próbę wyjaśnienia i rozpowszechnienia nowego spojrzenia na architekturę oraz budownictwo w czasie, gdy wdrażana jest strategia zrównoważonego rozwoju i regeneracji. Analiza ta odbywała się m.in. z perspektywy projektowania w technologii BIM. Wybór prelegentów i poruszonych tematów wskazuje na szerokie spektrum przekazanych doświadczeń od filozoficzno-naukowych przez techniczno-technologiczne do praktycznych, biznesowych, pokazujących choćby przykłady konkretnych rozwiązań cyfryzacyjnych stosowanych w całym procesie inwestycyjnym w innych krajach. Co według Panów było najważniejszym elementem spotkań konferencyjnych i czym najbardziej interesowali się odbiorcy?

Paweł Przybyłowicz: Konferencja Nowe Oblicze BIM była wyjątkową okazją do spojrzenia w przyszłość branży budowlanej. Integracja różnych obszarów przemysłu istotnie zmienia obraz projektowania i realizacji inwestycji budowlanych. Wszelkie otaczające nas dane, możliwość ich automatycznego pozyskiwania oraz przetwarzania zapewniają lepszą komunikację i współpracę zespołową, ale nie tylko. Rozwój w tym zakresie przyczynia się również do powstawania nowych rozwiązań, a ponowne wykorzystanie wiedzy podnosi jakość i efektywność wielu procesów projektowania.

Omawiane w trakcie konferencji zagadnienia, takie jak sztuczna inteligencja i cyfrowe bliźniaki budynków, umożliwiają skuteczne i efektywne reagowanie na potrzeby przyszłych użytkowników, a cyfryzacja całego procesu inwestycyjnego, wdrażanie automatycznego sprawdzania i zatwierdzania projektów czy rezygnacja z papierowego obiegu dokumentów ułatwiają spełnianie wymagań z zakresu neutralności klimatycznej.

Maciej Szymanik: Dokładnie tak. Do tego, co powiedział Paweł, warto dodać, że podczas Nowego Oblicza BIM udało nam się zebrać w jednym miejscu nie tylko kilkunastu specjalistów z całego świata, którzy dzielili się swoimi doświadczeniami w pracy nad różnymi projektami, ale również – a może przede wszystkim – kilkuset uczestników zainteresowanych tematyką BIM z naszego rodzimego rynku. Były to osoby zarówno mające doświadczenie w realizacji tego rodzaju projektów, jak i stawiające w tym obszarze pierwsze kroki. Całą tę grupę łączyła jednak chęć dzielenia się własną wiedzą i poszukiwania odpowiedzi na nurtujące pytania. Myślę, że właśnie ten dwoisty charakter wydarzenia stanowi o jego sile i jest czymś, co warto podkreślić.

Od znajomych architektów projektujących w BIM często słyszę, że to narzędzie powinno być wykorzystywane już od wczesnej fazy planowania inwestycji i projektu koncepcyjnego. Temu zagadnieniu było zresztą poświęcone jedno z wystąpień konferencyjnych.

M.S.: Jest to bardzo rozsądne podejście. Trzeba pamiętać, że właśnie na etapie koncepcyjnym podejmujemy wiele decyzji projektowych, które – choć z czasem podlegają ewolucji – definiują kształt inwestycji i jej wyraz architektoniczny oraz funkcjonalny. Często spotykamy się z obawą architektów, że narzędzia BIM będą ograniczać ich kreatywność, jednak doświadczenie pokazuje, że jest dokładnie odwrotnie. Cyfryzacja i automatyzacja pozwalają znacząco zmniejszyć nakłady pracy potrzebne do wykonywania powtarzalnych i odtwórczych czynności, takich jak tworzenie dokumentacji. W rezultacie architekci zyskują więcej czasu na to, co najważniejsze – kreatywne działanie i poszukiwanie najlepszych rozwiązań.

P.P.: BIM to nie tylko rozwiązania informatyczne polegające na wykorzystaniu cyfrowych modeli budynków w całym procesie realizacji inwestycji. To również wiążąca się z tym możliwość gromadzenia i udostępniania informacji w każdym momencie tego procesu, co podnosi efektywność i skuteczność współpracy zespołów projektowych. Jest to istotne zwłaszcza na początkowych etapach projektowania, kiedy udział jak największej liczby osób pozwala na wspólne wypracowanie optymalnych rozwiązań.

BIM skutecznie wspiera to założenie, dostarczając narzędzia i metody prowadzenia procesu projektowania „od ogółu do szczegółu”, co umożliwia ciągłą kontrolę przebiegu projektu. Zestawienia generowane z modelu bryłowego w początkowej fazie koncepcji pozwalają na sprawdzenie podstawowych wskaźników inwestycji i weryfikację ich zgodności z przedstawionymi wymaganiami.

Proces modelowania i dostarczania informacji każdorazowo podlega uzgodnieniu, tak by ich dostępność z jednej strony umożliwiała skuteczne podejmowanie decyzji, a z drugiej – nie prowadziła do nadmiernego obciążenia projektanta oraz zapewniała stopniowy rozwój modeli BIM zgodnie z rozwojem projektu.

Architektów trochę niepokoi fakt, że BIM menedżerowie nie muszą być uprawnionymi członkami IARP. A to przecież najważniejsze osoby kierujące procesem projektowym, choć odpowiedzialność za wielobranżowo zaprojektowany obiekt chyba wciąż spoczywa na architekcie. Może to być niebezpieczne w sytuacjach, w których do głosu powinny dojść wiedza i doświadczenie, a nie sprawność w obsłudze narzędzia do projektowania. Czy przewidywana jest jakaś zmiana w tej sprawie?

M.S.: Nie zgadzam się z postawioną w pytaniu tezą. Najważniejszymi osobami w procesie projektowym byli, są i będą architekci. Rolą BIM menedżerów jest wspieranie zespołów projektowych w działaniach oraz w optymalizacji pracy. To samo można powiedzieć o menedżerach projektów czy o trochę dziś zapomnianych CAD menedżerach – osobach, które też nie muszą być architektami. U podstaw BIM leżą współpraca i otwartość, a celem działań menedżerów BIM jest podnoszenie kompetencji zespołów projektowych. Wprowadzane przy okazji narzędzia cyfrowe pozwalają na nieporównywalnie większą kontrolę, obniżając przy tym ryzyko powstania błędów w projekcie. Jako architekt czułbym się znacznie bezpieczniej, pracując przy przedsięwzięciu opierającym się na metodyce BIM, ponieważ wstępna realizacja obiektu w środowisku cyfrowym pozwala uniknąć niespodzianek na budowie.

P.P.: Zmiany w realizacji inwestycji mają wpływ nie tylko na role i zakres odpowiedzialności poszczególnych uczestników tego procesu, ale również na sposób ich kształcenia i osiągania przez nich pozycji zawodowej. Nie jest regułą, że to architekt zostaje BIM menedżerem. Taka osoba nie przejmuje jednak odpowiedzialności za cały proces projektowania, tylko planuje, organizuje i działa w obszarze rozwiązań BIM, tak by efektywnie wspierały one ten proces i pozwalały na skuteczne osiąganie założonych celów.

Dostępne na rynku szkolenia oraz bogata oferta studiów podyplomowych to wartościowa propozycja dla osób, które chcą się w tym zakresie rozwijać i realizować zawodowo. Obawy co do odpowiedniego poziomu wiedzy dotyczą w takim samym stopniu zagadnień projektowania branżowego, jak i umiejętności wykorzystania BIM. Tak jak powiedział Maciek, zasadniczy akcent powinien być położony na szeroko rozumianą interdyscyplinarność, umiejętność użycia różnych metod oraz zapoznanie projektantów z narzędziami ułatwiającymi komunikację.

Zatwierdzanie projektów z pominięciem wersji papierowej w technologii BIM usprawnia proces inwestycyjny i z sukcesem funkcjonuje w niektórych krajach europejskich. Z relacji spotkań ACE wiadomo jednak, że np. w Wiedniu, gdzie są trzy możliwe ścieżki uzyskiwania zezwolenia na budowę, akurat ta z użyciem BIM doczekała się w ciągu ostatnich dwóch lat tylko jednego projektu. Czy sądzą Panowie, że w Polsce będzie inaczej? Lepiej? Tak jak w innych krajach nadbałtyckich oraz Skandynawii?

P.P.: Przedstawione na konferencji przykłady cyfryzacji budowlanych procesów administracyjnych z Estonii czy wdrożenia prowadzone w Finlandii i Norwegii pokazują, że jest to jeden z istotnych kierunków wykorzystania technologii BIM na poziomie realizacji celów krajowych. Chodzi nie tylko o zastąpienie papierowej wersji dokumentacji, ale również o poszerzenie obszaru korzyści wynikających z wdrożenia BIM. Cyfryzacja procesu zatwierdzania projektów do pozwolenia na budowę to także wykorzystanie modeli BIM do ich automatycznego sprawdzania.

W szerszym ujęciu oznacza to ujednolicenie wymagań, uniezależnienie ich od władz lokalnych, jednakową ocenę identycznych rodzajów projektów lub umożliwienie projektantowi wstępnej kontroli projektu przed jego złożeniem. W dalszej perspektywie pozwoli to na odciążenie organów administracji i podniesienie jakości projektów, a pozyskane w tym procesie informacje cyfrowe będzie można wykorzystywać do innych celów, np. zarządzania nieruchomościami w większej skali lub analizy skutków zmian w przepisach w przyszłości.

M.S.: Wiele zależy od tego, w jaki sposób regulacje dotyczące BIM zostaną wdrożone w naszym kraju. Jeśli podejdziemy do tego w sposób rozsądny, będziemy w stanie zmienić opóźnienie we wprowadzeniu tych regulacji w naszą przewagę. Musimy analizować, co się sprawdziło w innych państwach i korzystać z okazji, kiedy mamy szansę uczyć się na cudzych błędach. To jest zresztą jeden z celów naszej konferencji – chcemy pokazywać przykłady z innych miejsc na świecie, aby skłonić do refleksji i szczegółowego zgłębienia doświadczeń innych. W tym wypadku chodzi o to, żeby Polak był mądry przed szkodą.

P.P.: Skuteczne wdrożenie BIM wiąże się nie tylko ze zmianą w obszarach związanych z projektowaniem czy ze wspomagającymi je narzędziami. Mierzymy się również z koniecznością zmiany wielu przyzwyczajeń dotyczących współpracy i relacji pomiędzy uczestnikami tego procesu. Z jednej strony – wdrażając BIM na poziomie krajowym, musimy brać pod uwagę specyfikę naszego rynku budowlanego i kulturę współpracy, a z drugiej – bez zmian w tym zakresie oraz całościowego, zintegrowanego podejścia do wdrożenia może nie przełożyć się ono na uzyskanie planowanych korzyści w skali kraju.

Na koniec kilka wątpliwości w kontrze do zachwytu tym wszystkim, co daje BIM. Nowy Europejski Bauhaus uczy nas – architektów – pokory wobec natury i otoczenia, skromności w życiu i projektowaniu, rzuca wprost hasło: „mniej budowania, więcej remontowania”. Namawia też do powrotu do rękodzielnictwa, lokalności, rzemiosła, rezygnacji ze skomplikowanych i energochłonnych technologii. BIM jest oczywiście narzędziem do każdej pracy projektowej, w trudnych warunkach praca w 3D sprawdza się nawet bardziej, ale jest to narzędzie kosztowne, z którego w Polsce mogą korzystać jedynie większe, bogatsze pracownie. A remonty, przeróbki, drobne rozbudowy czy modernizacje wykonują najczęściej małe zespoły projektowe, które w BIM nie pracują, bo ich na to nie stać. Jaka więc jest przyszłość cyfryzacji projektowej – upowszechnienie czy eliminacja słabszych, wbrew hasłom NEB?

P.P.: Dla mnie Nowy Europejski Bauhaus to przede wszystkim inicjatywa integrująca projektantów oraz przedstawicieli różnych dziedzin w celu poszukiwania rozwiązań zapewniających, że osiąganie celów związanych z Europejskim Zielonym Ładem nie będzie wiązało się z obniżeniem jakości środowiska zbudowanego, w którym żyjemy. Skuteczne i efektywne budownictwo cyrkularne, uwzględnienie kosztów w całym cyklu realizacji i eksploatacji budynku, ocena stopnia jego oddziaływania na środowisko nie są możliwe bez rozwiązań pozwalających na wykorzystanie informacji tworzonych w procesach budowlanych. BIM umożliwia ich gromadzenie i przetwarzanie oraz ocenę, czy podejmowane przez nas działania przekładają się na osiąganie korzyści założonych w ramach Zielonego Ładu. Bez czytelnie sprecyzowanych celów, zdefiniowanej strategii oraz dużej świadomości potrzeb w tym zakresie BIM będzie postrzegany jedynie jako zmiana zwiększająca koszty projektowania.

M.S.: Jak mówi Paweł, podstawa każdego wdrożenia to jasne sprecyzowanie celów i tak samo jest w przypadku BIM. Odnosząc się do tematu małych pracowni, musimy pamiętać, że to właśnie w sytuacji, gdy zasoby są ograniczone, kluczowe jest ich najbardziej efektywne wykorzystanie. Małe biura mogą działać w sposób zwinny i proaktywny, wykorzystywać swoją skalę oraz krótszy proces decyzyjny do podnoszenia innowacyjności i niwelowania dominującej pozycji większych graczy na rynku. Do naszych klientów należą firmy, które działają w różnych skalach, a my z ogromną przyjemnością obserwujemy, w jaki sposób wykorzystują oferowane przez nas narzędzia do zwiększania swojej produktywności. Dzięki temu są w stanie konkurować i wygrywać ze znacznie większymi od siebie graczami. ■


Paweł Przybyłowicz; fot. archiwum prywatne
Paweł Przybyłowicz; fot. archiwum prywatne

PAWEŁ PRZYBYŁOWICZ

architekt i wykładowca na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej; trener i ekspert technologii BIM w WSC Witold Szymanik i S-ka Sp. z o.o.; od początku studiów związany z Pracownią Projektowania Architektonicznego Wspomaganego Komputerem; współwłaściciel i członek zarządu centrum szkoleniowo- -konsultingowego BIM Base Sp. z o.o. – partnera firmy WSC; autor wielu publikacji i wystąpień na temat BIM oraz komputerowego wspomagania projektowania

Maciej Szymanik; fot. archiwum prywatne
Maciej Szymanik; fot. archiwum prywatne

MACIEJ SZYMANIK

członek zarządu WSC Witold Szymanik i S-ka Sp. z o.o. oraz współwłaściciel centrum szkoleniowo-konsultingowego BIM Base Sp. z o.o.; absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej; od 2019 r. członek zarządu w firmie WSC, gdzie odpowiada za rozwój i bieżącą działalność przedsiębiorstwa; wykładowca na międzywydziałowych podyplomowych studiach BIM na Politechnice Warszawskiej; aktywnie wspiera popularyzację BIM w Polsce

rozumiem
Używamy plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Korzystając z tej strony wyrażasz na to zgodę.