logo
Strefa architekta - logowanie
EN
ZAWóD:ARCHITEKT
15.06.2023

Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?

Cytat z filmu Miś, w reżyserii Stanisława Barei, idealnie opisuje metodę prowadzenia dialogu legislacyjnego pomiędzy samorządem zawodowym architektów a różnymi ministerstwami. Tryb takich rozmów ma swój schemat. Zwyczajowo rozpoczyna się „zaproszeniem” do konsultacji w sprawie projektu rozporządzenia lub ustawy, które od razu pokazuje, ile możemy zrobić w związku z „zaginięciem naszego płaszcza”. Dawno bowiem minęły czasy, gdy na zapoznanie się z projektem, uzasadnieniem, OSR czy na zebranie opinii w środowisku (w naszym przypadku OIA) mieliśmy 30 dni. Obecnie standardem stało się siedem dni, co nie wystarcza nawet na przygotowanie pism przewodnich do okręgów, o zapoznaniu się z dokumentami nawet nie wspominając. Oczywiście – jako Krajowa Rada – każdorazowo interweniujemy, wnioskując o dłuższy czas na konsultacje, który pozwoliłby przynajmniej na jednokrotne przeczytanie projektu ze zrozumieniem.

Ostatnia tego rodzaju sytuacja miała miejsce przy zgłaszaniu uwag do projektu zmian w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych, wprowadzanym przez ministerstwo pod hasłem „stop patodeweloperce”. Byliśmy wtedy świadkami wprost kuriozalnej sytuacji – wyznaczone siedem dni przypadało na czas od czwartku 27 kwietnia do czwartku 4 maja, czyli obejmowało tradycyjny majowy długi weekend, z którego dwa dni to przecież święta państwowe! Wyprzedzając pytanie Czytelnika, czy wnosiliśmy – jako KRIA – o wydłużenie tego terminu, od razu wyjaśniam: oczywiście, że wnosiliśmy, otrzymaliśmy nawet odpowiedź wraz z uzasadnieniem – jest ona zawarta w tytule artykułu.

Powstaje pytanie, jakie wnioski wypływają z tych doświadczeń? Podstawowy nasuwa się taki, że nie oczekuje się od środowisk opiniujących jakiejkolwiek odpowiedzi dotyczącej projektów. Jeśli trafią się szczególnie dociekliwi i sumienni recenzenci, którzy jednak przygotują uwagi (tu szczególne podziękowania dla okręgów, które zaangażowały się w tę pracę pomimo opisanych okoliczności), to i tak będą w mniejszości i wszystkich błędów nie uda im się wyłapać. W takich warunkach gubi się podstawowy cel konsultacji, polegający na wskazaniu prawdziwych przyczyn patodeweloperki. A jej źródłem są przecież patologiczna nierównowaga między podażą a popytem, wywindowane do absurdu ceny mieszkań, wynikające z przyzwolenia na monopol własności gruntu, projektowanie, siły wytwórcze i marketing. Nie mniej istotny jest brak na poziomie dokumentu rządowego Polskiej Polityki Architektonicznej (co nota bene można przypisać siłom politycznym wszystkich formacji), fatalny stan planowania przestrzennego oraz zlekceważenie apelu architektów z 2017 r. Już wtedy przestrzegaliśmy przecież, że wprowadzanie zapisów likwidujących minimalne wymogi dla budownictwa mieszkaniowego doprowadzi do stosowania rozwiązań o charakterze patologicznym. Czy to, że trafnie przewidzieliśmy rozwój sytuacji, ma dzisiaj jakieś znaczenie? Nie, bo nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?

Na posiedzeniu Głównej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej pojawiła się jeszcze jedna ważna teza, wiążąca zjawisko tzw. patodeweloperki z kryzysem dzietności wśród młodego pokolenia. Trafnie postawione pytanie brzmiało: czy likwidując w 2017 r. przepis o konieczności takiego kształtowania powierzchni mieszkania, aby co najmniej jeden pokój miał minimum 16 m2, zastanowiono się, że skutkiem tego może być pojawienie się patologicznych rozwiązań w postaci np. jednopokojowych mieszkań z salonami o powierzchni 8 m2, i to łącznie z aneksem kuchennym? Jak w takich warunkach zdecydować się na wychowywanie dziecka, nie mówiąc już o ich większej liczbie? Całe środowisko architektoniczne było wtedy jednomyślne, czemu dało wyraz we wspomnianym apelu. Rezultat jednak był znów taki sam – nie mamy pańskiego płaszcza...

Najciekawiej jest na gruncie nowelizacji prawa budowlanego. Poszukując mitycznych „ułatwień i usprawnień” dla procesu inwestycyjnego, ministerstwo opracowało piątą (!) procedurę uzyskiwania zgody na budowę domu jednorodzinnego. Bez reakcji pozostają nasze uwagi, że procedura ta – w połączeniu z bezalternatywną cyfryzacją, brakiem możliwości złożenia sprzeciwu dla niektórych nowych procedur, a więc niemożnością egzekwowania zasady ładu przestrzennego w tych sytuacjach, oraz demontażem kompetencji zawodowych architektów – doprowadzi do chaosu przestrzennego. Dlaczego nikt nas nie słucha? Ano dlatego, że nie mamy pańskiego płaszcza.

W przeglądzie spraw legislacyjnych skierujmy uwagę na ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Przy pracach nad Kodeksem urbanistyczno-budowlanym samorząd architektów wspólnie z rządem zaproponował wprowadzenie rozwiązań dotyczących urbanistyki operacyjnej dla tzw. OZI (Obszary Zorganizowanego Inwestowania), które obecnie ta sama większość parlamentarna usuwa z projektu ustawy. A przecież to pomysł, który miał rozruszać budownictwo mieszkaniowe. Pomysł był dobry, ale dzisiaj nikt już o tym nie pamięta, więc na pytanie o przyczyny takiego zaniechania pada systemowa odpowiedź: nie mamy pańskiego płaszcza…

Do bieżącej dyskusji publicznej powinna natychmiast wrócić kwestia przyjęcia przez państwo Polskiej Polityki Architektonicznej. W przeciwnym wypadku pozostające w naszym zasięgu procedury, narzędzia i rozwiązania stosowane będą w tak chaotyczny i nieskoordynowany sposób, że nie dadzą nadziei na osiąganie celów publicznych. ■


Piotr Gadomski
architekt IARP, wiceprezes Krajowej Rady Izby Architektów RP; przewodniczący Komisji ds. Legislacji w latach 2010–2014 i wiceprezes Krajowej Rady Izby Architektów RP ds. Legislacji w latach 2014–2018; absolwent Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej; od 1989 r. prowadzi Biuro Architektoniczne GADOMSCY; od 2012 r. przewodniczy Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej w Olsztynie, a w latach 2016–2018 był przewodniczącym Głównej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej; członek Polskiej Rady Architektury

rozumiem
Używamy plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Korzystając z tej strony wyrażasz na to zgodę.