logo
Strefa architekta - logowanie
EN
DACHRYNNA
DACHRYNNA
DACHRYNNA
ZAWóD:ARCHITEKT
10.10.2023

NEB w Polsce

Założenia Nowego Europejskiego Bauhausu mogą trudniej adaptować się w krajach dawnego bloku wschodniego niż w Europie Zachodniej. Jak wygląda ta sytuacja z punktu widzenia uczestników międzynarodowych inicjatyw łączących obie części kontynentu?

W rzeczywistości postkomunistycznej – gdzie przez wiele lat sposób życia był odgórnie narzucony, społeczeństwo nie miało zasobów finansowych, a gospodarka wolnorynkowa nie istniała – utrwalił się odmienny od zachodniego wzorzec posiadania i rozwoju. W tych krajach, nie wyłączając Polski, dla wielu obywateli priorytetem stało się gromadzenie dóbr materialnych bez towarzyszącej refleksji na temat łączących się z tym degradacji naturalnego krajobrazu, emisji coraz większego śladu węglowego czy trucia rzek. Świadomość konieczności odwrotu od trybu życia nadmiernie wyczerpującego zasoby naturalne i niechroniącego otoczenia, dojrzewa powoli, a często jest wręcz odrzucana w imię prawa do własnej wygody i osobistego dobrobytu.

Trudności ze zrozumieniem i przyjęciem idei NEB w krajach dawnego bloku wschodniego są też spowodowane brakiem stabilności politycznej, co odbija się m.in. na funkcjonowaniu środowisk twórczych, w tym architektonicznych. Dwadzieścia lat istnienia samorządu zawodowego to bardzo krótko w porównaniu z blisko dwustuletnią tradycją takich organizacji w krajach zachodnich.

Mając to na uwadze, zwróciłam się do Fulgencio Avilésa Inglésa – wiceprzewodniczącego ACE, i Huberta Trammera – uczestnika Okrągłego Stołu Nowego Europejskiego Bauhausu, z pytaniami, jak przyjmowana jest idea NEB w krajach postkomunistycznych i w jaki sposób należy ją realizować. ■

1

Edukacja i integracja młodych

Beata Stobiecka: Czy idea skromności w projektowaniu, jak również w stylu życia, kojarzona z inicjatywą NEB, może mieć zwolenników w krajach postkomunistycznych?

Fulgencio Avilés Inglés: Na wstępie muszę zaznaczyć, że kraje postkomunistyczne są zróżnicowane, także pod względem kontekstów kulturowych, społecznych i gospodarczych, więc i stosunek do skromności może być w nich różny. Mimo to sądzę, że odpowiedź na zadane pytanie brzmi: tak. Przemawia za tym kilka argumentów.

Skromne podejście do projektowania i stylu życia może być chętnie przyjmowane przez ludzi, którzy jako priorytet traktują zrównoważony rozwój, opłacalność i praktyczną stronę działania. Ważna jest również świadomość ekologiczna: zmiana w postrzeganiu wyzwań związanych ze środowiskiem i potrzeby zrównoważonego rozwoju. W ostatnich latach obserwuje się coraz silniejszy globalny ruch w stronę równowagi w życiu, kładący nacisk na efektywność energetyczną, redukcję odpadów i stosowanie materiałów przyjaznych dla natury. Ten sposób myślenia może trafiać do osób, które są zaniepokojone problemami środowiskowymi i chcą funkcjonować w sposób bardziej odpowiedzialny.

Istotne jest ponadto zróżnicowanie pokoleniowe: często postawa wobec designu i stylu życia zależy od wieku projektanta i użytkownika. Pokolenia młodsze, które dorastały w bardziej zglobalizowanym i połączonym świecie, mogą inaczej niż starsze generacje postrzegać skromność, zrównoważony rozwój i estetykę oraz być bardziej otwarte na innowacyjne i przyjazne dla środowiska podejście do projektowania związane z inicjatywą NEB.

Aby tak się stało, należy jednak zapewnić dostęp do edukacji właśnie w zakresie projektowania, organizacji wystaw architektonicznych, a także relacji medialnych dotyczących zrównoważonych praktyk projektowych. To może pomóc w kształtowaniu postaw i preferencji.

Zasadnicze znaczenie ma zaangażowanie w dialog, promowanie świadomości oraz dostosowanie przekazu i wdrażania zasad NEB do konkretnych kontekstów kulturowych i społecznych. Dzięki podkreślaniu korzyści płynących ze skromnego projektowania i stylu życia, takich jak zrównoważony rozwój, efektywne gospodarowanie zasobami i przystępne ceny, inicjatywa NEB ma szansę znaleźć zwolenników i przyczynić się do pozytywnych zmian.

W jaki sposób realizować ideę NEB w krajach młodej demokracji, gdzie architekci nie są odpowiednio szanowani, a ich zasady bywają łamane w imię inkluzywności i otwierania dostępu do zawodu?

To oczywiste, że podstawowe wartości NEB mogą rozwijać się tylko w demokratycznym kraju, ponieważ opierają się m.in. na udziale obywateli i na wolności słowa. Ale nawet w krajach, w których demokracja nie ma stabilnej postaci, trzeba próbować wdrażać te wartości. Co może pomóc w promowaniu zrównoważonych praktyk projektowych i budowlanych, w prowadzeniu dialogu ze społeczeństwem i w zachęcaniu do wprowadzania pozytywnych zmian w środowisku zabudowanym? Na pewno umacnianie międzynarodowej współpracy architektów, angażowanie się w tę współpracę i rozwijanie kontaktów oraz partnerstwa ze środowiskiem architektonicznym w krajach w pełni demokratycznych, a także z organizacjami i instytucjami, które wspierają inicjatywę NEB.

Duże znaczenie mają w tym procesie sieci informacyjne i ich wykorzystywanie w działaniu ze stowarzyszeniami zawodowymi i z instytucjami akademickimi, które koncentrują się na architekturze, projektowaniu i zrównoważonym rozwoju. Kontakt z tymi podmiotami w celu promocji zasad NEB we własnym środowisku może zachęcić też innych do tworzenia zasobów wiedzy i dzielenia się nią, jak również do czynnej współpracy.

W lokalnym środowisku należy zdecydowanie podkreślać korzyści ekonomiczne wynikające ze zrównoważonego projektowania i budowania, a także to, w jaki sposób wdrażanie wartości NEB może prowadzić do osiągania efektywności energetycznej, redukcji emisji dwutlenku węgla itp.

To wszystko prowadzi do konkluzji, że inicjatywa NEB poprawi jakość życia obywateli. I głównie na tym należy się skoncentrować, bo jest to sposób na pozyskanie zaufania ze strony społeczeństwa. ■


Fulgencio Avilés Inglés; fot. materiały prasowe ACE
Fulgencio Avilés Inglés; fot. materiały prasowe ACE

Fulgencio Avilés Inglés

dr architekt, profesor wizytujący na wydziałach architektury hiszpańskich uczelni, profesor architektury prawnej w UCAM w Murcji (Hiszpania); projektant obiektów mieszkalnych, edukacyjnych, naukowo-badawczych i handlowych, zajmujący się rewaloryzacją zabytków; laureat licznych nagród za realizacje architektoniczne; prezes towarzystw ubezpieczających architektów (francuskiego GEAAC, hiszpańskiego ASEMAS), w latach 2022–2023 wiceprzewodniczący ACE

2

Indywidualne i otwarte podejście

Beata Stobiecka: Czy Polacy są przygotowani na idee Nowego Europejskiego Bauhasu? Czy dbałość o środowisko jest nam bliska, czy mamy wyczucie na zmiany w nim zachodzące i widzimy potrzebę jego ochrony?

Hubert Trammer: Z jednej strony – kiedy gdzieś wycina się drzewa albo planuje wyburzenie jakiegoś obiektu, organizowane są protesty, składane petycje i nagłaśniane negatywne skutki takiego działania. Pokazuje to, że nastroje społeczne sprzyjają zachowywaniu, remontowaniu, odnawianiu oraz ratowaniu starego, a nie niszczeniu go, a następnie budowaniu nowego.

Tak samo wygląda sytuacja z tworzeniem terenów zielonych oraz ich odzyskiwaniem w przestrzeniach miejskich. Coraz powszechniejsze staje się ograniczanie koszenia trawy, zarówno w miejscach wspólnych, jak i w prywatnych ogrodach, a także podążanie dalej i zastępowanie jej roślinami, które nie wymagają zużycia dużych ilości wody i energii. Dobrze jest przy tym kontynuować rozwiązania wynikające z ograniczonych środków finansowych – takie jak zieleń na torach tramwajowych w Łodzi czy na Górnym Śląsku, której nikt nie zakładał, tylko po prostu nie usuwano chwastów. Nasz kraj dość późno przestał być typowo rolniczy i myślę że z tego względu wciąż bliżej nam do natury niż w krajach, w których stało się to wcześniej i które są gęściej zaludnione. Warto przypomnieć ostre protesty miłośników przyrody, jakie wywołała w latach 30. XX w. budowa kolejki linowej na Kasprowy Wierch.

Z drugiej strony – niektórzy ludzie mają zakodowane, że wszystko ma być nowe i czyste, „jak u Niemców”, ale jeśli odwiedzimy np. Włochy, to obdrapany mur nie przeszkadza, bo tam remontuje się tylko tyle, ile jest konieczne. W Warszawie pewien deweloper zastosował wodę deszczową do spłukiwania toalet. Później co chwilę odbierał telefony z zażaleniami, że woda w WC nie jest czysta.

Zmiany w podejściu są zwykle efektem działań ludzi, którzy próbują przekonywać na ich rzecz. Przykładem może być wieloletnia krytyka powszechnego zamiłowania do wielokolorowości na elewacjach. Teraz jest wręcz przesadny hejt na kolory. Sądzę więc, że potrzebę świadomego użycia czegoś starego, zamiast kupowania czy budowania od nowa, można w sobie i w społeczeństwie wypracować.

Niektórzy architekci twierdzą, że założenia NEB uderzają w naszą profesję, bo przez ograniczenie budowania nowych obiektów zostaną wstrzymane zlecenia na prace projektowe i nie będzie dla wszystkich zajęcia.

Sytuacja, o której mówimy, dotycząca np. przebudowy zamiast budowania od nowa czy wykorzystywania materiałów pochodzących z wyburzonego lub modernizowanego domu do remontu lub modernizacji innego, powoduje, że architekci mają o wiele więcej pracy. Nie wchodzi tu bowiem w grę zastosowanie rozwiązań systemowych, tylko konieczne staje się podejście indywidualne. Podobnie rozpowszechnianie konsultacji z różnymi grupami oznacza więcej, a nie mniej pracy.

Potrzebna jest zmiana przepisów i podejścia na takie, które dopuszczą zastosowanie rzeczy używanych oraz to, że nie wszystko musi być w idealnym stanie. Są deweloperzy, którzy mają np. bardzo dużo lekko podrapanych drzwi i chętnie je oddadzą, ponieważ nie mogą ich użyć.

Ponadto chodzi tu o kwestię nowej organizacji pracy – jeśli mamy wykorzystywać stare rzeczy, to należy je gdzieś składować oraz naprawiać i odnawiać. Będzie więc potrzeba projektowania lub przeprojektowywania obiektów, tak aby stały się magazynami, punktami renowacyjnymi itd.

Pracy będzie zatem mnóstwo, ale może w trochę innym wymiarze i innej skali. ■


Hubert Trammer; fot. Margo Didichenko
Hubert Trammer; fot. Margo Didichenko

Hubert Trammer

architekt, nauczyciel, publicysta, uczestnik Okrągłego Stołu NEB, sędzia konkursów architektonicznych; współpracował m.in. z: Wydziałem Budownictwa i Architektury Politechniki Lubelskiej, Narodowym Instytutem Architektury i Urbanistyki, Architekturą-murator, A10 – New European Architecture, Fundacją Twórców Architektury, SARP, Komisją Europejską, Urzędami Miast (Lublin, Puławy, Strasburg, Warszawa, Wrocław), pracowniami Archigrest, Toposcape, Shigeru Ban Architects

rozumiem
Używamy plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Korzystając z tej strony wyrażasz na to zgodę.