logo
Strefa architekta - logowanie
EN
ZAWóD:ARCHITEKT
22.03.2023

Co się zdarzyło, co się zmieniło?

il.: nuonuo.
il.: nuonuo.

2023

Nie sposób było odnieść się do wszystkich ważnych decyzji, postanowień, wystąpień i stanowisk IARP publikowanych na łamach pisma. Przywołane zostały te starsze, trochę już zapomniane, a mimo to – cały czas aktualne.

Beata Stobiecka: Wydanie specjalne Z:A, które nasi Czytelnicy trzymają właśnie w rękach, stanowi próbę syntezy tego, co wydarzyło się w Izbie Architektów przez 20 lat jej istnienia i co zostało opublikowane w piśmie „Zawód: Architekt” w ciągu ostatnich 15 lat. Dlaczego tak ważny jest powrót do wydarzeń będących krokami milowymi w życiu Izby?

Piotr Fokczyński: Warto wrócić do starych numerów, bo w nich jest dokładnie opisane, na jakiej pozycji byliśmy na początku istnienia Izby i jak rozwijała się praca na wszystkich płaszczyznach jej funkcjonowania. O tym opowiadał też Ring przygotowany przez Macieja Nitkę i zamieszczony w podsumowującym, jubileuszowym wydaniu Z:A – w numerze 85. Znalazły się tam wypowiedzi byłych prezesów, komentujących dotychczasowe działania Izby, padło też pytanie: co mi daje Izba? Trzeba więc zrobić rachunek sumienia i przedstawić niezbite dowody na to, co zostało dokonane. Takie dowody znajdujemy właśnie w archiwalnych numerach pisma „Zawód: Architekt”, którego tytuł miał kiedyś dopisek „biuletyn”. Wszystko, co upubliczniano w biuletynie, było syntezą, podsumowaniem, nie ma więc lepszego sprawozdania z naszej dwudziestoletniej działalności samorządowej.

Jakie działania były w archiwalnych numerach Z:A najszerzej omawiane, opisywane, komentowane?

W ustawie o IARP mamy uwzględnione m.in. współdziałanie z organami administracji rządowej i opiniowanie projektów aktów normatywnych, dotyczących architektury lub budownictwa. Te tematy najczęściej przewijały się w artykułach poświęconych Izbie. Trzeba podkreślić, że w działaniach zawsze szliśmy dalej i braliśmy czynny udział w opracowywaniu treści dokumentów – przed stworzeniem z nich aktów prawnych. Izba wyprzedzała pracę ustawodawcy, ale też była zaskakiwana pomysłami władzy, które często miały podtekst polityczny. Naszej pracy nie uznawano i nie szanowano. I tak jest niestety do dzisiaj. Dużo czasu poświęcamy także merytorycznej dyskusji o ładzie przestrzennym, a to kolejny ważny temat poruszany na łamach Z:A. Warto więc zajrzeć do zestawienia archiwalnych materiałów, bo one pokazują, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do wymienionych działań.

Okazuje się, że ten brak uznania ze strony władz jest powodem walki ciągle o te same priorytety. Wątki legislacyjne powracają z powodu ignorowania przez władze głosu Izby.

Tak. Już w 2009 r. Izba kierowała do Trybunału Konstytucyjnego skargi, w których zwracano uwagę na brak metodologii w tworzeniu nowego prawa budowlanego. Pisaliśmy wtedy do prezydenta RP i premiera w sprawie samorządów zawodowych, prawa i Kodeksu budowlanego. I po 14 latach nadal borykamy się z tym samym. Premier Morawiecki niedawno zapowiedział walkę z patodeweloperką, więc Izba w ramach ciągłej współpracy z rządem przypomniała, że może nie byłoby to potrzebne, gdyby władza posłuchała nas w 2016 r. Wtedy właśnie przedstawiliśmy jej nasze obawy i propozycje rozwiązania tego rodzącego się problemu, oczywiście bez efektu.

Jak widać, trwa permanentna gra i można się tylko zastanawiać – dlaczego, w jakim celu? Kto tu jest nieudolny? Co sprawia, że w pewnych istotnych, podstawowych kwestiach wciąż jesteśmy w tym samym miejscu? Warto jednak mieć świadomość, że gdyby nie nasza ciągła praca, nie bylibyśmy nawet w tym samym miejscu, tylko bardzo byśmy się cofnęli.

Odpowiedzią na postawione pytania może być refleksja z ponownego przeczytania wybranych artykułów.

Po przypomnieniu sobie tego, co się zdarzyło w ciągu 20 lat, widzę, że to my musieliśmy się dobrze zorganizować. Nie sprzeniewierzyliśmy się swojemu zawodowi ani naszym zasadom. Kwestie związane z deregulacją, odpowiedzialnością zawodową, planowaniem przestrzennym, rozważania na temat dwustopniowych studiów, ograniczonych uprawnień itd. – o tym cały czas mówiliśmy i wciąż tym samym głosem mówimy. I jesteśmy w tym konsekwentni. Dlatego uważam, że działalność IARP przynosi efekty, jest cały czas potrzebna i właściwa, i ma jedyną możliwą formę w tej złożonej sytuacji politycznej.

Jaką Izba wyniosła (i wciąż wynosi) naukę z lekcji zadawanych przez każdą kolejną władzę?

Dzięki tej trudnej, niesprzyjającej sytuacji staliśmy się znawcami, interpretatorami i analitykami aktów prawnych. Wręcz legislatorami. Wspomagają nas prawnicy, ale sami uczymy się zupełnie innego myślenia o naszym zawodzie – w kontekście, który determinuje jego wykonywanie. Jeżeli z tego punktu widzenia spojrzy się na materiał zgromadzony w wydaniu specjalnym Z:A, stanie się jasne, jak wiele Izba zdziałała, nie tylko w kierowaniu wniosków w wielu ważnych sprawach do władz ustawodawczych, lecz także w koordynacji i tworzeniu aktów prawnych. Gdyby nie było Izby, otoczenie formalnoprawne związane z wykonywaniem zawodu wyglądałoby zupełnie inaczej, na pewno gorzej.

Aby władza zaczęła słuchać i szanować architektów, może potrzebny jest architekt we władzach? Z perspektywy 20 lat widać, że prawie wszyscy byli prezesi Izby „otarli się” o władzę samorządową – byli prezydentami miast albo pełnili inne ważne i zaszczytne funkcje. Jednak samorząd a rząd to co innego…

Miała miejsce taka jedna, jedyna sytuacja, kiedy architekci zostali zauważeni i byli bardziej poważani przez najwyższe władze państwowe. Działo się to podczas pracy Olgierda Dziekońskiego, wiceprezesa I kadencji IARP, a później podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury oraz sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Wtedy prezydent Bronisław Komorowski osobiście wręczał nagrody przyznane w konkursie „Życie w architekturze”.

Co jest najważniejsze w tym zestawie wydarzeń, zebranym i przytoczonym w wydaniu specjalnym Z:A?

Wszystko jest bardzo ważne, jednak czynności w ramach poprawiania prawa wymagały chyba najwięcej czasu i uwagi. Najistotniejsze aktywności Izby to według mnie praca nad Kodeksem budowlanym i podjęcie działań nad ustawą o zawodzie.

Opracowywanie kodeksu zaczęło się dobrze, ale niestety rząd nie doprowadził tego do końca. Z kolei ustawa o zawodzie miała swój początek w bardzo ważnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2018 r. Określony tam rygor czasowy znacznie przyspieszył prace legislacyjne nad naszą odrębną ustawą. Niestety, mimo dużego zaawansowania te prace również zostały wstrzymane. Teraz staramy się o powrót do procedowania.

Warto przypomnieć też udział i zaangażowanie IARP w sprawy dotyczące warunków technicznych. Gdyby nie nasza zdecydowana postawa, projektowanie i zatwierdzanie dokumentacji wyglądałyby dzisiaj znacznie gorzej.

Drugi wątek, który możemy wyczytać z przytoczonych w wydaniu specjalnym artykułów, to istnienie Izby w naszym codziennym życiu dzięki obecności konkretnych architektów.

Trudno sobie nawet wyobrazić, co by w tej chwili było, gdyby nie Izba i pracujący w niej architekci. W 2000 r., kiedy powstawała IARP, rzeczywistość gospodarcza była zupełnie inna, nieporównywalna z obecną. Królowały spółdzielnie mieszkaniowe, nie istnieli deweloperzy. Wejście do Unii Europejskiej sprawiło, że popłynęły pieniądze i ruszyły inwestycje. Gospodarka szybko się rozkręciła i popyt na usługi architektów zwiększył się wielokrotnie. Gdybyśmy wciąż działali jako rozproszona grupa projektantów, to dzisiaj nasze indywidualne działania utknęłyby w gąszczu niesprzyjających przepisów. Wystarczy chociażby spojrzeć na postęp w obszarze inwestycji publicznych, bardzo często rozstrzyganych w konkursach realizacyjnych. To również efekt naszego udziału w zmianach ustawy o zamówieniach publicznych.

Siłą Izby są jej członkowie – takie stwierdzenie wyłapałem w którymś z przeglądanych ostatnio artykułów. Izba jest platformą doświadczeń i kontaktów dla tych, którzy tego chcą. W siedzibach okręgów możesz spotkać swojego kolegę architekta, z którym na co dzień konkurujesz, ale czasami chcesz lub musisz z nim porozmawiać, np. o szczegółach swojej umowy lub doświadczeniach w konkretnym temacie projektowym. Kiedy nie masz pewności w kwestiach prawnych, możesz skorzystać z porady specjalisty, szczególnie istotnej, jeśli prowadzisz samodzielną, jednoosobową działalność gospodarczą. Zespoły ekspertów stworzone przy izbach okręgowych publikują profesjonalne komentarze, często podsuwając optymalne rozwiązanie jakiegoś problemu technicznego lub formalnego. Możesz też mieć dostęp do dokumentów prawnych, zgromadzonych w biurach izbowych. A do tego wszystkiego – porozmawiać z osobami, które zawodowo znajdują się na wyższym poziomie, a jednak w ramach Izby są kolegami, służą swoim czasem i radą.

Czyli można spotkać Mistrza, którego często brakuje w zawodowej codzienności młodych architektów. A przynależność do Izby daje sposobność porozmawiania z nim na zjazdach, konferencjach, zebraniach okręgowych, szkoleniach.

Oczywiście można to zbanalizować twierdzeniem, że jest to walor spotkań towarzyskich przy kawie. W rzeczywistości to jednak znacząca wartość. Dla mnie kulminacją potencjału osobowego Izby był projekt wrocławskich Nowych Żernik – pomysł członków Izby Architektów, który pojawił się nie w scenerii kawiarni czy klubu muzycznego, ale w siedzibie DSOIA. Dzięki tej inicjatywie powstała międzypokoleniowa platforma wymiany doświadczeń, wspólnego projektowania i dyskutowania o tworzeniu. Działanie było dostępne dla wszystkich zainteresowanych – każdy niewłączony w pracę nad projektem osiedla mógł przyjść i przysłuchiwać się rozmowom, zabrać głos w dyskusji, spotkać przedstawiciela administracji budowlanej, uczestniczyć w tym specyficznym warsztacie zawodowym. To był ogromny przepływ potencjału między starymi autorytetami a młodymi, wchodzącymi w zawodowe życie architektami. Lepszego działania statutowego i szkoleniowego nie mogę sobie wyobrazić. Inne aktywności, może mniej spektakularne, ale równie potrzebne, też powstają przy Izbie i dzięki Izbie. Niektóre konferencje mają już stałe miejsce w kalendarzu.

Wracając do wydania specjalnego i zawartych w nim artykułów – to są też refleksje i osobiste wypowiedzi mistrzów, ojców założycieli, naszych autorytetów, które mogą otworzyć szersze perspektywy i zachęcić młodych architektów do zaangażowania się w działania Izby.

Do tego można jeszcze wiele dorzucić z rozważań publikowanych w piśmie przez 15 lat. Wielką zaletą jest to, że wszystkie artykuły są dostępne na stronie internetowej IARP w zakładce Archiwum Z:A. To, że przywołujemy w niniejszym zbiorze niektóre z nich, będzie – mam nadzieję – prowokowało do zajrzenia na stronę i przypomnienia sobie wszystkich istotnych materiałów. Bieżące wydanie ma być pretekstem do sięgnięcia po treści mówiące o całości działań Izby. Zapraszamy do tego wszystkich, którzy tej wiedzy nie mają.


Piotr Fokczyński
architekt IARP, prezes KRIA RP VI kadencji, w latach 2001–2018 wiceprzewodniczący DSOIA RP, w latach 2003–2021 Architekt Miasta Wrocławia, twórca i koordynator m.in. projektu (wraz z Izbą Architektów, SARP O. Wrocław oraz miastem Wrocław) modelowego osiedla Nowe Żerniki

rozumiem
Używamy plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Korzystając z tej strony wyrażasz na to zgodę.